Jak stworzone byty mogły kontemplować Boga? Wizja Boga jest tak straszna, że sam Mojżesz mówi, że boi się i drży. Kiedy bowiem chwała Boża pojawiła się na górze Synaj (Wj 20), góra dymiła i trzęsła się ze strachu, słysząc objawienie; zwierzęta zbliżające się do jej zbocza umierały. Synowie Izraela przygotowali się, oczyścili się przez trzy dni, słuchając nakazu Mojżesza, aby byli godni usłyszeć głos Boga i ujrzeć Jego objawienie. Jednakże, kiedy nadszedł czas, nie mogli znieść widoku Jego światła, ani wytrzymać mocy Jego grzmiącego głosu.
Ale teraz, kiedy wylał swoją łaskę na świat swoim przyjściem, to nie w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu, ani w zapowiedzi głosem straszliwym i potężnym zstąpił, ale jak rosa na runo (Sdz 6,37), jak kropla spadająca delikatnie na ziemię. Przyszedł na ziemię w innej postaci. Okrył bowiem swoją wielkość zasłoną ciała. Uczynił z niego skarb, żył wśród nas w tym ciele, które Jego wola sobie utkała w łonie Dziewicy Maryi, Matki Bożej, abyśmy, widząc Go w taki sposób i żyjącego pośród nas, nie bali się Go kontemplować. To dlatego ci, którzy opatulili się ubraniem, w którym pojawił się Stworzyciel – w tym ciele, którym się okrył – przybrali się w samego Chrystusa (Ga 3,27). Ponieważ pragnęli nosić w swoim wewnętrznym człowieku (Ef 3,16) tę samą pokorę, z jaką Chrystus objawił się swemu stworzeniu i żył w niej, jak teraz objawia się swoim sługom. Zamiast ubrania zaszczytów i zewnętrznej chwały, okryli się pokorą.
Live a Reply