„Rozrządził we mnie miłość” (Pnp 2, 4). Otrzymujemy tu szczególnie podniosłe nauczanie, a mianowicie, jaką miłość powinniśmy mieć wobec Boga i jakie postępowanie powinniśmy zachować wobec ludzi. Jeśli „wszystko ma się odbywać godnie i w należytym porządku” (1 Kor 14, 40), to o ileż bardziej rygorystyczny musi być porządek w tej kwestii! […]
Musimy zatem znać porządek miłości, którego uczy nas Prawo, to znaczy wiedzieć, jak powinniśmy kochać Boga i naszych wrogów, abyśmy nigdy nie odwrócili porządku wypełniania miłości. Musisz kochać Boga z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkim sił swoich i całą swoją wrażliwością, a bliźniego jak siebie samego; swoją żonę, jeśli jesteś mężczyzną o czystym sercu, jak „Chrystus umiłował Kościół” (Ef 5, 25), a jeśli chodzi o namiętności – kochać ją „jak własne ciało” (Ef 5, 28), według tego, co nakazuje nam Święty Paweł, który ustalił porządek w tej sprawie; a także swojego wroga bez odpłacania złem za zło, ale odpowiadając na niesprawiedliwość dobrem.
Jednak w rzeczywistości wśród większości ludzi porządek miłości jest mylony i zaburzony. Nie dostosowując się właściwie do różnych celów, błądzą w swoich wysiłkach. Bogactwa, zaszczyty, a nawet kobiety, jeśli ludzie zbyt mocno ich pragną, kochają z całej duszy i ze wszystkich sił, aż do utraty życia, a Boga kochają tylko na tyle, na ile im to odpowiada, wtedy prawie w ogóle nie okazują bliźniemu miłości, jaką jest się winnym swoim wrogom, a wobec tych, którzy ich nienawidzą, myślą tylko o tym, by odpłacić im za zło, które otrzymali.
Dlatego Oblubienica mówi: „Rozrządził we mnie miłość” (Pnp 2, 4), abym mogła oddać Bogu wszystko, co Mu się należy, i abym mogła znaleźć odpowiednią miarę dla swoich bliźnich.
Live a Reply