„Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus” (1 Kor 3,11). On sam jest tym, „którego Ojciec poświęcił i posłał na świat” (J 10,36), „który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty” (Hbr 1,3), prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, bez którego nikt nie może poznać Boga we właściwy sposób, bo „Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Z tego wynika, że „wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie” (Ef 1,10) i doprowadzić ludzi do posłuszeństwa Bogu są jedną i tą samą sprawą. To dlatego wszelkie nasze wysiłki powinny dążyć do poddania ludzkości zwierzchności Chrystusa. Kiedy to się stanie, człowiek znajdzie się doprowadzony do Boga, lecz nie Boga nieruchomego i obojętnego na los ludzki, jakim go wyobrażają pewni filozofowie, ale do Boga żywego i prawdziwego, w Trzech Osobach, jednych w swej naturze, do Stworzyciela świata, rozciągającego wszędzie Swoją Boską Opatrzność, sprawiedliwego Dawcy Prawa, który będzie sądził niesprawiedliwość i wynagrodzi cnotę.
Ale gdzie jest ta droga, która prowadzi do Jezusa Chrystusa? Przed naszymi oczami: to Kościół. Święty Jan Chryzostom mówi nam: „Kościół jest twoją nadzieją, Kościół twoim zbawieniem, Kościół jest twoim schronieniem”. To dlatego Chrystus go ustanowił, po tym, jak go nabył swoją krwią. To dlatego powierzył mu swoją naukę i nakazy Prawa, dostarczając jednocześnie skarbów Swojej łaski dla uświęcenia i zbawienia ludzi. Widzicie zatem, czcigodni bracia, jakie dzieło nam jest powierzone: dążyć do kształtowania we wszystkich Jezusa Chrystusa. To ta sama misja, którą otrzymał św. Paweł: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). Ale jak dokonać takiego dzieła, jeśli najpierw się nie „przyoblekliście w Chrystusa”(Ga 3,27)? A przybrani w Niego możemy powiedzieć: „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus” (Flp 1,21).
Live a Reply