Ty, który jesteś w górze z Ojcem i jesteś z nami,
ukazałeś nam światło swojej niepokalanej chwały,
daj mi ją, tak, nawet teraz, aby nigdy mnie nie opuściła!
Pozwól mi kontemplować Cię zawsze w niej, o Słowo,
abym uchwycił Twoje niedostępne piękno takim, jakie jest
które – pozostając absolutnie nieuchwytne –
uderza i miażdży mój rozum, porywa mojego ducha
i rozpala w moim sercu ogień Twojej miłości!
To jest to światło, które rozprzestrzeniając się, jak płomień boskiego pragnienia
sprawia, że wyraźniej widzę Twoją chwałę, mój Boże;
Tę chwałę, uwielbiając Cię, błagam Cię, Synu Boży, daj mi ją,
teraz i w przyszłości, abym posiadł ją i nie utracił
i przez nią kontemplował Ciebie, Boże, wiecznie!
Tak, współczujący, dobry i łagodny Pasterzu,
który pragniesz zbawienia wszystkich, którzy w Ciebie wierzą,
zmiłuj się nade mną i odpowiedz na moją modlitwę do Ciebie:
Nie gniewaj się, nie odwracaj ode mnie swego oblicza,
lecz naucz mnie czynić wolę Twoją,
Nie chcę bowiem, aby moja wola się spełniała,
lecz Twoja, abym Ci służył, o Miłosierny!
Błagam cię, miej litość, ty, który jesteś z natury litościwy,
i uczyń, co pożyteczne dla mojej nędznej duszy,
bo tylko Ty jesteś Bogiem – przyjacielem człowieka,
niestworzony, nieskończony, wszechmocny, prawdziwy,
życie i światło dla tych, którzy Cię kochają
i są tak kochani przez Ciebie, Przyjacielu człowieka!
Zalicz mnie do nich, Mistrzu, i Twojej boskiej chwały
uczyń mnie uczestnikiem, uczyń mnie współdziedzicem,
bo Twoja jest, Ojcze, z Synem współwiecznym
i Boskim Duchem, chwała na wieki wieków. Amen.
Live a Reply