„Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały! […] Któż jest tym Królem chwały? To Pan Zastępów: On sam Królem chwały ” (Ps 24,7.10). Słowa te w cudowny sposób odnoszą się do Wniebowstąpienia naszego Pana, który został przyjęty do nieba przez chóry aniołów.
Jakże jesteś dobry, mój Boże, pocieszając nas od smutków ziemi widokiem Twojego szczęścia. Jako nasz pierwszy obowiązek nakazujesz nam Cię kochać. A jeśli wypełnimy ten obowiązek, natychmiastowym i koniecznym rezultatem jest to, że jesteśmy z tego świata, przez całe nasze życie, cudownie, nieskończenie szczęśliwi. W pewnym sensie już uczestniczymy w szczęściu wybranych, ponieważ tak jak oni cieszymy się tym, co ich uszczęśliwia, tak jak oni jesteśmy szczęśliwi, ponieważ wiemy, że Ty jesteś szczęśliwy. Nie widzimy tego wyraźnie dla nich w prawdzie, ale wiemy to bez wątpienia. […]
Kiedy jesteśmy smutni, dotknięci grzechami innych lub naszymi własnymi, fizycznym lub moralnym cierpieniem naszych bliźnich, lub nas samych, kiedy czujemy nadchodzące zniechęcenie, podnieśmy nasze serca i pomyślmy, że cokolwiek stanie się z nami na tym świecie i na przyszłym, cokolwiek stanie się z całym światem, naszym ukochanym jest Jezus i że Jezus jest błogosławiony: wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca i jest szczęśliwy na wieki. Kiedy kochamy, jeśli ukochany jest szczęśliwy, niczego nie brakuje, nasze wszystko jest szczęśliwe, to wszystko, czego potrzebujemy. […]
Jeśli Go kochamy, wpatrujmy się w Niego i dziękujmy Mu bez końca jak aniołowie i jak Kościół na widok Jego chwały: „Składamy Ci dzięki za Twoją przeogromną chwałę”. Mój Boże, przez Twoje wielkie miłosierdzie spraw, aby widok Twojego szczęścia był naszym oparciem tu na ziemi i naszym wiecznym szczęściem! Amen.
Live a Reply