„Wielkie dzięki za wczorajszą pielgrzymkę. Za Wasze świadectwo i braterstwo” – te słowa Ojca Jozuego przeczytaliśmy w niedzielny poranek na naszych telefonach. Co się wydarzyło dzień wcześniej?
Sobota, 24 kwietnia, godzina 8:20. Plecak z kanapkami i kawą spakowany, sprawdzone, może jednak trochę już ciasne, ponad dwudziestoletnie buty piechura na nogach, maseczka, różaniec. Wyjeżdżam na spotkanie pod naszą parafię w Krynicznie. Po drodze zabieram Darka i o 8:30 jesteśmy przed kościołem. Nikogo nie ma…
Wszyscy są już wewnątrz świątyni i słuchają Ojca Jozuego, który przedstawia plan pielgrzymki dla grupy z formacji Mężczyzn Świętego Józefa. My z Darkiem jesteśmy na czas, a jednak jako ostatni. To pokazuje jak bardzo wszystkim zależy na dobrym i godnym przeżyciu tego dnia.
Kwadrans przed 9:00 rano wyruszamy. Przed nami około 14 km marszu do Sanktuarium Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy. Słońce, lekki wiatr, czas na wyciszenie, na rozmowy z kolegami o życiu, o pracy, o hobby. Czas na rozmowy o Bogu. Rozważamy tajemnice radosne różańca. Ta chwila daje mi możliwość podziękowania Panu, wielbienia Maryi i uczenia się pokornej postawy.
Docieramy do Wysokiego Kościoła i tutaj niespodzianka. Zostajemy wspaniale ugoszczeni na miejscowej parafii pysznym bigosem i ciastem. Dobrze smakuje taki posiłek po 2,5 godzinnym marszu. Mamy też chwilę, aby zastanowić się nad ciekawymi pytaniami formacyjnymi. Jedno, które chyba wszystkich nas porusza, to te: „Jakie słowa chciałbyś, żeby wypisano na Twoim nagrobku?”.
O tak, musimy być dojrzali, odpowiedzialni i zdać sobie sprawę, że przyjdzie i czas rozliczeń…
Ruszamy dalej przez Wzgórza Trzebnickie. Słońce coraz mocniej świeci a my pośród pól ściętej kukurydzy odmawiamy Via Lucis. Mnie wzmacnia te rozważanie, bo dzięki niemu wymiar Zmartwychwstania jest bardzo realny. Tak to czuję. „Dziękujemy Ci Panie Jezu za Twoją obecność w Eucharystii. Chcemy karmić się Tobą.”
O godzinie 13:50 docieramy do Bazyliki. Jesteśmy w DOMU. Modlitwa. Podziękowania.
O 14:00 przyjeżdżają po nas kochane Małżonki i się rozstajemy.
Wieczorem Jarek przesyła śliczne zdjęcia z tej pięknej pielgrzymki, po której chyba każdy z nas był wzmocniony. Ja na pewno.
Dzięki Darek, Grzesiek, Jarek, Krzysiek, Mariusz, Michał, Mirek, Piotrek, Wojtek i Ojcze Jozue za ten wspaniały czas. Do zobaczenia jak najszybciej!
Bóg zapłać,
Paweł.
Live a Reply