Źródło tej radości, otwarte od dwudziestu stuleci, nie przestaje tryskać w Kościele, a w szczególny sposób w duszach Świętych. To uczestnictwo dzieci Kościoła w radości Chrystusa Pana nie może obejść się bez wieczystego sprawowania tajemnicy eucharystycznej, w której karmią się one Ciałem Chrystusa i poją Jego Krwią. Tak pokrzepieni, jako pielgrzymi idący do królestwa niebieskiego, już teraz w sakramentalny sposób kosztują daru wiekuistej radości.
Tak naświetlona obfita i głęboka radość, która już w tym ziemskim życiu wlewa się w serca prawdziwych chrześcijan, musi być „rozlewana”, zupełnie tak, jak samo życie i miłość, których jest miłym wyrazem. Ta radość, ponieważ pochodzi ze wspólnoty boskiej i ludzkiej, ma na uwadze wytworzenie powszechnej wspólnoty duszy tych ludzi, którzy się nią cieszą, nie może ona żadną miarą skłaniać do zwracania się tylko do samych siebie. Przeciwnie, rozbudzając w nich, jakby ranę, pragnienie dóbr wiecznych, sprawia, że prawdziwie po katolicku otwierają serca na powszechną społeczność ludzką.
Wreszcie skłania ich, by czynnie śpieszyli na gody Baranka mające dopełnić się w niebie (Ap 19,7). Ponieważ zaś pośredniczy w spokojnym napięciu między chwilą ziemskiego trudu a trwaniem wiecznego pokoju, pociągana jest z obu stron, zgodnie z prawem prowadzenia dusz przez Ducha Świętego: „Jeśli teraz, mając zadatek, wołamy, Abba Ojcze, to cóż się stanie, kiedy po zmartwychwstaniu zobaczymy Go twarzą w twarz; kiedy wszystkie członki zakrzykną hymn najwyższej radości, ku chwale Tego, który wskrzesił je z martwych, i obdarzył wiecznym życiem? Jeśli zadatek, ogarniając człowieka, sprawia już, że mówi on, Abba, Ojcze, to cóż dopiero sprawi powszechna łaska Ducha Św., jaką Bóg da ludziom? Upodobni nas do Niego i udoskonali wolą Ojca, uczyni bowiem człowieka na obraz i podobieństwo Boga” (Ireneusz z Lyonu; 2Kor 5,5; Ga 4,6; 1Kor 13,12; Rdz 1,26). Już tutaj na ziemi Święci dają nam przedsmak tego stanu.
Live a Reply