O droga Prawdo, o sprawiedliwa Prawości Boża, jakże stanę przed Twoim obliczem, obarczona moją nieprawością, ciężarem mojego zbyt dużego zaniedbania? Skarbu wiary chrześcijańskiej życia duchowego, niestety, nie powierzyłam bankierom miłosierdzia, od których mógłbyś odebrać, wedle Tej woli, pomnożone odsetki wszelkiej doskonałości. Talent mi powierzony, mój czas – ja go nie tylko próżnie roztrwoniłam, ale także go zmarnotrawiłam i całkowicie utraciłam. Dokąd pójdę? W którą stronę się zwrócę? „Gdzie ucieknę od Twego oblicza?” (Ps 139,7).
O Prawdo, Twoimi nieodłącznymi asesorami są sprawiedliwość i prawość… Nieszczęsna ja, jeśli pojawię się przed Twoim sądem bez adwokata dla mojej obrony. O Miłości, przybądź ku umorzeniu mej sprawy. Odpowiedz w moim imieniu. Błagaj o przebaczenie dla mnie. Broń mojej sprawy, abym dzięki Tobie żyła.
Wiem, co zrobię: „Podniosę kielich zbawienia” (Ps 116,13). Umieszczę kielich Jezusa na pustej tacy Prawdy. W ten sposób zadośćuczynię moim brakom. W ten sposób zakryję moje grzechy. Przez ten kielich podniosę wszystkie moje ruiny. Przez ten kielich uzupełnię jak najgodniej, wszystko to, co we mnie niedoskonałe. […]
O umiłowana Prawdo, przyjść do Ciebie bez mojego Jezusa byłoby mi nieznośnym; ale stanąć przed Tobą z moim Jezusem będzie rzeczą miłą i przyjemną. O Prawdo, przeprowadź teraz Twój sąd… „Zła się nie ulęknę” (Ps 23,4).
Live a Reply