Człowiek musi dokonywać dzieł sprawiedliwości w radości Ducha Świętego, nie wahając się z przewrotnym szemraniem.
Nie musi zatem mówić, że brakuje mu pierwszego korzenia umieszczonego w człowieku przez dar Boży – rozeznania tego, co dobre – lub łaski Ducha Świętego, który dotyka tego samego korzenia swoimi radami: ogniem łaski, który motywuje wolę. Jeśli człowiek działa z radosną determinacją, nie powinien być w udręce z powodu tego, co zrobił w przeszłości, kierowany nagannym impulsem, jakby miał coś słabego w swoim wewnętrznym korzeniu. A jeśli upadnie, gdy już popadnie w nędzę, niech nie szemrze, mówiąc do siebie: „Niestety, niestety, co ja zrobiłem, że nie mogłem wcześniej zobaczyć moich dzieł w Bogu?”
Niech raczej idzie naprzód zdecydowanie, nie dźwigając ciężaru swojej przeszłej niewierności, jakby kwestionował działania Boga w swoich działaniach, ale był bezpieczny, bez płaczliwego narzekania na swój zły czyn z przeszłości.
Live a Reply